Czytałam wiele relacji z Powstania Warszawskiego, a za każdym razem był fragment wspominający o tym, że ktoś, pośród tego całego powstańczego zgiełku grał na pianinie...
I tak powstało to drabble. Miłego czytania!
(i nie, to nie jest ten ff historyczny, o którym Wam pisałam :P)
____
Nacisnął
klawisz fortepianu; delikatnie, lekko, z namaszczeniem. Dźwięk
przeszył powietrze przesiąknięte kurzem i ceglanym pyłem. Feliks
uśmiechnął się - ot, lekki grymas, uniesienie kącików
ust, właściwie bez powodu.
Gdzieś
w pobliżu rozległ się wybuch; znowu walnęła jakaś bomba. A może
za chwilę znów zaczną strzelać…? Nie wiedział.
Miał
nadzieję, że pamięta, jak ma zagrać ten utwór - minęło już
tyle czasu, odkąd ostatni raz to robił…
Zamknął
oczy. Wdech, wydech. Wyprostował palce, a one samoistnie zaczęły
uderzać w klawisze.
Jeszcze
Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy…
Coś
znowu walnęło w pobliżu, ale Feliks nie przerywał utworu.
Warszawa walczy. 1944r.
Chyba najkrótsze One-Shot jaki widziałam o.0
OdpowiedzUsuńAle nie zmienia to faktu, że wspaniały :)
Choć ja i tak nie mogę się już doczekać VII rozdziału Za daleko... >.<
Wooh ale krótkie. xD A szkoda, bo fajne
OdpowiedzUsuń