Nieraz
zdarzyło się nam skarżyć we łzach: "Cierpię z powodu
miłości, która tego nie warta." Cierpimy bo czujemy, że
dajemy więcej, niż otrzymujemy w zamian. Cierpimy, bo nasza miłość
nie jest doceniona. Cierpimy, bo nie udaje nam się narzucić naszych
reguł gry.
niedziela, 31 maja 2015
sobota, 30 maja 2015
piątek, 29 maja 2015
wtorek, 26 maja 2015
poniedziałek, 25 maja 2015
Wybory prezydenckie 2015r.
Andrzej Duda raźnym krokiem wszedł do swojego gabinetu prezydenckiego. Tak,
teraz z dumą mógł powiedzieć, że ten szczególny kawałek
podłogi był jego; wygrał te cholerne wybory i pobił Bronka.
Walić, że obiecał mnóstwo rzeczy - głupi lud i tak nic nie
zauważy.
Tak,
Andrzej miał naprawdę powody do dumy. Ale nie miał powodów do
zaskoczenia… aż do teraz.
- No
siemka! - wrzasnął niski blondyn, beztrosko majtając nogami,
siedząc na biurku prezydenta. I nawet nie było ważne, dlaczego ten
akurat blondyn z beztroskim
wyrazem twarzy wlazł
do jednego z najbardziej strzeżonych pomieszczeń kraju; po głowie
prezydenta chodziły raczej pytania w stylu: Dlaczego
on ma spódnicę?
- Ooo,
to ty jesteś Andżej Duda? - zapytał chłopak, zeskakując z
biurka;
świeżo upieczony
prezydent był pewien,
że blondyn faktycznie powiedział “Andżej”. - Jeeeej! Może
nareszcie
ktoś wyciągnie mnie z tej
dziury budżetowej.
Totalnie!
Blondyn
przytulił się do Dudy. Prezydent był, lekko mówiąc, zdziwiony.
- Przepraszam…
- mruknął w końcu Andrzej, odklejając od siebie chłopaka - ale,
kim ty do diabła jesteś?!
- Jestem
Polska! - blondyn popatrzył wojowniczo, i kompletnie nie
przeszkadzało mu to, że od prezydenta był niższy o jakieś
dziesięć centymetrów. - Totalnie najbardziej zafelisty kraj
świata! A ty masz mi pomóc, no nie?
- A…
acha - odpowiedział po dłuższym namyśle Duda, jednocześnie
szukając przycisku wzywającego ochronę. Zanim jednak zdążył
wezwać komandosów, do środka wparował były pan prezydent -
Bronisław Komorowski.
- Bronek,
co ty tu do cholery robisz?! - oburzył się blondyn. - Obiecałeś,
że nie będziesz mi przeszkadzał, jak będę witał nowego!
- Kurde,
Feliks! - wkurzył się były prezydent. - Nie widzisz, że ten tu to
idiota? Dlatego właśnie tak bardzo zależało mi, żeby utrzymać
się jeszcze jedną kadencję! Ten tu wsadzi cię do czubków i
dopiero będzie afera!
- A
tam, nic mi się nie stanie! - prychnął blondyn; zdezorientowany
Duda patrzył się to na Bronisława, to na Feliksa. - Specjalnie
założyłem spódnicę, dla jaj, kurde, a ty niszczysz moje wejście
smoka. Jak ci nie wstyd!
Bronisław
miał mu coś odwarknąć, ale Duda psychicznie nie wytrzymał.
- Co
się tu, kurwa, dzieje?!
- Wyrażaj
się! - mruknął Feliks, a Bronek westchnął.
- Ten
tu - Bronisław wskazał palcem na Feliksa, który zaczął bawić
się jakimś długopisem - to personifikacja Polski.
Duda
chwilę patrzył się na Bronisława w milczeniu. Po pewnym czasie
wydukał:
- Serio?
- No.
- I
będziemy pracować razem przez caaaałą twoją kadencję! -
uśmiechnął się do Dudy Feliks, by dodać mu odwagi.
Nie
pomogło.
- W
co ja się wpakowałem - jęknął Duda; jego duma z zostania
prezydentem gdzieś się ulotniła.
- No
i dlatego mówiłem ci, żebyś nie startował w wyborach -
przewrócił oczami Bronek.
Polska
rzucił długopisem w Dudę.
- Do
roboty!
I wtedy Andrzej Duda po raz pierwszy pożałował, że wybrano go na prezydenta.
----
Wróciłam, żyję! Jutro nowy rozdział "Za daleko..." , a na razie przemyślenia o wyborach.
Serio, tylko taki obraz przychodził mi do głowy, gdy usłyszałam wyniki... xD
W każdym razie -zapraszam do komentowania i ciao! :D
wtorek, 19 maja 2015
niedziela, 17 maja 2015
sobota, 16 maja 2015
środa, 13 maja 2015
Za daleko, za blisko... Rozdział IV: Gilbert - Dobro i zło
– A
któż ci powiedział – rzekł widzący chaos jego myśli garbus –
że miłość musi być dobra? Na Szerń, żeglarzu, w imię tego
uczucia popełniono na świecie więcej zbrodni niż w imię
czegokolwiek innego, wyjąwszy może władzę! To najbardziej
podstępne, okrutne i zaborcze uczucie, jakie może dotknąć
człowieka, wyzwala bowiem inne: zawiść, zazdrość i gniew.
Wszystko, co w nim dobre dotyczy tylko jednej osoby. Pomyśl zatem,
synu, nim nazwiesz znów dobrym owo coś, nie będące niczym innym
jak kaleką, wynaturzoną, przepoczwarzoną przyjaźnią, która
zaiste jest wzniosła i piękna. Mówię ci z całą mocą, że bez
miłości świat byłby szczęśliwszy, pod warunkiem, że
pozostałaby na nim przyjaźń.
Feliks
W. Kres, Król
bezmiarów
poniedziałek, 11 maja 2015
czwartek, 7 maja 2015
poniedziałek, 4 maja 2015
Uwaga, uwaga, pilne, ważne, ACHTUNG!
Ludziska drogie!
Przepraszam z góry za cały syf, który tu narobiłam: cały czas przeskakują mi te dwa adresy:
opowiadania-z-czekolady.blogspot.com
oraz
przypadki-torisa.blogspot.com
Jeśli nie będziecie potrafili znaleźć strony, to najpewniej jest na którymś z tych adresów. Przepraszam z góry za wszystkie problemy.
Powiedzcie, który z adresów wolicie - proszę! Nie wiem, czy mogę zmienić adres strony, byście na czas zdążyli sprawdzić, czy mój blog jeszcze jest - dlatego daję to na 'starym' adresie, by wszyscy zrozumieli, że jestem w kropce...
Jeszcze raz przepraszam za zamieszanie.
Przepraszam z góry za cały syf, który tu narobiłam: cały czas przeskakują mi te dwa adresy:
opowiadania-z-czekolady.blogspot.com
oraz
przypadki-torisa.blogspot.com
Jeśli nie będziecie potrafili znaleźć strony, to najpewniej jest na którymś z tych adresów. Przepraszam z góry za wszystkie problemy.
Powiedzcie, który z adresów wolicie - proszę! Nie wiem, czy mogę zmienić adres strony, byście na czas zdążyli sprawdzić, czy mój blog jeszcze jest - dlatego daję to na 'starym' adresie, by wszyscy zrozumieli, że jestem w kropce...
Jeszcze raz przepraszam za zamieszanie.
niedziela, 3 maja 2015
piątek, 1 maja 2015
Epilog
-...Uderzenie
osoby wiąże się z popełnieniem przestępstwa z naruszenia
nietykalności cielesnej, określonego w art. 217 § 1 Kodeksu
karnego, zgodnie z którym, „kto uderza człowieka lub w inny
sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie,
karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”.
Jednakże oskarżeni są niepełnoletni, dlatego warunkowo zawieszam
wykonanie kary na okres jednego roku. Jeśli po tym czasie sąd uzna,
że oskarżeni powinni jednak odbyć karę, zostaną oni skazani na
karę ograniczenia wolności przez osiem miesięcy. Koniec rozprawy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)