wtorek, 8 września 2015

To tylko gra - One-shot [Hannibal] + OGŁOSZENIA PARAFIALNE


Mały fanfic Hannibalowy. Coś innego, niż Hetalia, ale cóż... Czasem trzeba :) 

   To tylko gra. Oboje znamy zasady, ale mimo to ciągle je łamiemy; zresztą, co to by była zabawa, gdybyśmy się ich trzymali? Byłoby nudno, a my łatwo się nudzimy.
   To tylko gra, nie ma miejsca na zaufanie. Zbyt łatwo przegrać. Ale mimo to…
   - To wszystko, co dla ciebie chciałem, Will.
   Jego oczy mają coś w rodzaju ciepła. Nie pasują do niego – nie teraz, gdy jesteśmy skąpani w czarnej krwi.
   Nie daj się złapać w pułapkę, Will. To tylko gra.
   To tylko gra, ale…
   - To jest piękne – szepczę.
   O co mi chodzi? O czym mówię?
   Chcę z nim uciec.
   Gdzie? Po co? Tutaj, w tym świecie, nie ma dla nas żadnej nadziei. Nie ma żadnej magicznej, w której moglibyśmy się schować razem. Nikt nie zrozumie tego, co robimy; mordercami i kanibalami trzeba się brzydzić. To naturalne. Ciekawe, czy Bóg się nami brzydzi… Chociaż to nie ma żadnego znaczenia. W końcu to tylko gra.
   Głos odbija się echem w mojej głowie.
   Nie możesz żyć z nim, nie możesz żyć bez niego.
   Wiem, co mam zrobić, ale jeszcze nie teraz. Jeszcze chwilę wsłucham się w rytm jego serca (bum-bum-bum, zdecydowanie za szybko – to pewnie wina ran), jeszcze na chwilę spróbuję uchwycić to wspomnienie, by na zawsze zostało w moim pałacu pamięci.
   Bum-bum-bum. On umiera. Ja również.
   Wiem, co mam zrobić.
   Razem robimy krok do przodu, w otchłań.

   To tylko gra, ale wygrana jest warta nas obu. 

______________

Yaaay, żyję. Tydzień w ogóle nie pisałam, ale wiecie, jak to jest - szkoła, integracja, nowe obowiązki...
Tak naprawdę to tydzień bez przerwy oglądałam Hannibala ale co tam
Dobra, w każdym razie: jutro będzie nowy rozdział "Trzydziestu dni", w piątek spodziewajcie się "Nieskończoność minus jeden". No, to tyle - ciao!
I polecam Hannibala, sprzedałam duszę temu serialowi

2 komentarze:

  1. Wow, nowa muzyczka widzę?
    Tak się ostatnio zastanawiałam...
    Czy w związku z tym, że jestem wiernym i oddanym psycho fanem, gdy wydasz wreszcie książkę, będę mogła mieć dedykacje? Albo chociaż autograf?
    Proooooooszę :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe... Najpierw musiałabym ją napisać xd Ale tak serio to nawet mam parę pomysłów i chyba faktycznie zabiorę się za coś "poważnego". A jeśli zdarzy się cud i napiszę to i wydam, to nie zapomnę o moich czytelnikach, a już na pewno nie o tobie, Amebo! Komentujesz mi wszystko i wciąż mnie motywujesz, za co ci cześć i chwała! :)

      Usuń